Takiego interkonetku szukałem pół życia. Okazało się, że tak niewinny element jak łączówka może całkowicie odmienić brzmienie całego systemu. Cardas to przede wszystkim mistrz neutralności - jest niemal zupełnie przezroczysty, a przez to bardzo wymagający wobec poszczególnych elementów. Doskonale poukładane plany, mnóstwo powietrza i zrównoważenie brzmienia to cechy, które wychodzą natychmiast po wpięciu Cardasa. Wreszcie mogę z przyjemnością słuchać nagrań symfonicznych nie irytując się, że wiolonczele i kontrabasy dudnią, a altówki są wyraźnie podbarwione. Mimo, że kabelek jest bardzo szczegółowy i nie odpuści żadnego zgrzytu ani cyknięcia, słuchanie za jego pośrednictwem nigdy nie bywa męczące. Po prostu słyszymy to, co nagrane jest na płycie. Muzykalność to kolejny atut Cardasa - można po prostu zapomnieć o sprzęcie i całkowicie oddać się w władanie Muzy. I chyba o to w tym wszystkim chodzi. Cardas w połączeniu z głośnikowymi Red Dawnami stworzył spektakl godny o wiele droższego zestawu, niż ten, który obecnie posiadam. Może nie wszystkim spodoba się taki dźwięk "na twarz" z dużą ilością szczegółów i bez dosładzania, ale słuchając przede wszystkim muzyki akustycznej nie znalazlem jak dotąd lepszego połączenia.
.png.2fedbaeed142d9ffa7ad27f243687120.png)